Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie

Święto rekonstrukcji historycznej w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie

Data dodania: 15 kwietnia 2023

Kartagiński piechur z III wieku p.n.e. walczący na broń białą z kapitanem lotnictwa „Błękitnej Armii” generała Hallera, „Lisowczyk” i towarzysz pancerny z XVII-wiecznej Rzeczypospolitej stojący obok druhów OSP Brzeziny w regulaminowych strojach z lat dwudziestych XX wieku… Niemożliwe?… W Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie jednak możliwe! Dzisiaj świętowaliśmy Dzień Rekonstrukcji (historycznej).

 

W odtworzonych z pieczołowitością strojach oraz z oryginalnym lub zrekonstruowanym wyposażeniem, różnorakie atrakcje zaproponowali nam członkowie grup rekonstrukcji historycznej i pasjonaci odtwarzania historii.

 

Druhowie z OSP Brzeziny, z pracownikiem Muzeum Romanem Błachnio w składzie, pokazali nam różne końcówki „sikawek”, hełmy, pasy, bosaki, toporki oraz napędzaną ręcznie pompę gaśniczą z sikawką z 1927 roku!

 

Grupa Rekonstrukcji Historycznej Kardasz zaprezentowała rynsztunek towarzysza pancernego, czyli ciężkozbrojnej jazdy często walczącej u boku husarii oraz sylwetkę Lisowczyka – legendarnej polskiej formacji, siejącej grozę nie tylko wśród wrogów, ale także wśród ludności cywilnej. Lisowczycy bowiem potrafili przemieszczać się około 200 km dziennie, co w XVII wieku było wynikiem fenomenalnym, pozwalającym atakować z zaskoczenia i „znikać’, aby parę godzin później zaatakować w miejscu oddalonym o dziesiątki kilometrów. Byli bezwzględni nie tylko na polu bitwy, ale także podczas zdobywania zapasów oraz innych kosztowności – łupili często nie zwracając uwagi na to, kto jest ich ofiarą – wróg, czy przyjaciel.

 

Kolejny pracownik MSP – Marcin Kalbarczyk, z grupy rekonstrukcji historycznej Hellas et Roma, w stroju hoplity ze starożytnej Kartaginy, opowiedział o prezentowanych strojach, które inspirowały dwudziestowiecznych projektantów oporządzenia lotniczego munduru, ale i zapamiętale ćwiczył z młodzieżą szermierkę. Ofiar nie było, choć pojedynki były niezwykle zażarte. Marcin wystąpił w niesamowitym pancerzu – linotorax był wykonany z wielu warstw lnu i zapewniał dobre zabezpieczenie przed większością ciosów.

 

W błyszczącym nowością mundurze kapitana pilota Błękitnej Armii generała Hallera wystąpił Damian Kurek, pasjonat broni białej – opowiedział o historii powstania polskich formacji lotniczych we Francji w czasie I wojny światowej. Zaprezentował także liczną kolekcję replik broni palnej i białej. Interesującym rozmowom o uzbrojeniu nie było końca.

 

Dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w nasze wydarzenie. Szczególnie tym, którzy przybyli do nas w historycznych strojach – były między innymi bajkowe księżniczki, damy, czy starszy szeregowy sprzed około 30 lat. Liczymy na to, że tegoroczna odsłona była pierwszą z cyklu imprez, które co roku będą zachęcały do wcielenia się w różne postacie historyczne. Cel jest zawsze jeden – pasjonująca podróż w czasie.