Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie

Pamięć o pilotach Żwirce i Wigurze w Muzeum

Data dodania: 11 września 2020

Na ekspozycji głównej „Historia Polskiego lotnictwa wojskowego” w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, miejsce szczególne dedykowane jest pamięci dwóm słynnym pilotom: Franciszkowi Żwirko i Stanisławowi Wigurze. Nasi widzowie mogą obejrzeć replikę dzwonu upamiętniającą tragiczny lot zwycięzców Challenge z 1932 roku, ufundowany przez Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP i przekazany do naszych zbiorów 28 sierpnia 2012 r podczas VI Światowego Zjazdu Lotników Polskich. Oryginalny dzwon, wykonany w 1938 roku przez Ludwisarnię z Przemyśla, z inicjatywy krakowskiego „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” o wadze 1000 kg miał być uruchomiony 11 września 1939 roku – w dniu 8.rocznicy ich tragicznej śmierci. II wojna światowa przerwała przygotowania do tej uroczystości, a dzwon przetopiono. Replika ( o mniejszym rozmiarze) została wykonana przez tę samą odlewnię na podstawie zachowanych dokumentów.

 

Nad dzwonem zawieszona została deska z napisem WIECZNOŚCI – fragment oryginalnego napisu z bramy przy utworzonym miejscu pamięci narodowej tzw. „Żwirkowisku”. Pełny napis brzmiał: ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI.

 

Corocznie delegacja z Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego w Dęblinie składa kwiaty oddając hołd słynnym lotnikom i patronom szkoły, przy tablicy pamiątkowej tuż przy wejściu do Muzeum.

 

 

88 lat temu, 11 września 1932 roku,  kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców całego Śląska opłakiwało tragicznie zmarłych lotników: Franciszka Żwirko i Stanisława Wigurę. To była jedna z największych patriotycznych manifestacji w okresie międzywojennym. Polacy pokochali Żwirko i Wigurę, bo dwa tygodnie wcześniej wygrali najważniejsze zawody lotnicze: Międzynarodowe Zawody Samolotów Turystycznych w Berlinie (Challenge International de Tourisme). Radość ze zwycięstwa trwała krótko. 11 września 1932, piloci odbyli tragiczny lot – lecieli z Krakowa do czeskiego Brna samolotem RWD-6, na święto lotnicze. Nad wzgórzem Kościelec w Cierlicku zastała ich potężna burza, samolot stracił skrzydło i się rozbił.

 

Historia desek z bramy na Żwirkowisku

Miejsce tragedii bohaterów przestworzy, lotników por. pilota Franciszka Żwirki i inż. Stanisława Wigury w Cierlicku otoczyli opieką Polacy żyjący w Czechosłowacji, na tzw. Zaolziu. We wrześniu 1932 r. (krótko po katastrofie RWD-6) założono społeczny Komitet Budowy Pomnika, pod patronatem konsulatu RP w Ostrawie. W 1933 r. Komitet wykupił parcelę leśną w miejscu tragedii. Teren uporządkowano. Tam, gdzie leżały zwłoki lotników, postawiono drewniane krzyże. W środku działki stanął drewniany krzyż z zawieszonym lotniczym śmigłem, pod nim umieszczono głaz z nazwiskami lotników i datą tragedii. Zakonserwowano pnie dwóch wysokich drzew (złamanych przez spadający samolot RWD-6) nazwanych „masztami śmierci”. Przy wejściu wybudowano bramę drewnianą, na której umieszczono deski z napisem ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI. W r. 1935 stanęła tu smukła kaplica nazywana mauzoleum. Tak powstało miejsce pamięci narodowej –  ŻWIRKOWISKO.

 

Znanym opiekunem i kustoszem Żwirkowiska był Józef Stebel (1900-74), miejscowy nauczyciel polski i wielki działacz społeczny, jeden z założycieli Komitetu Budowy Pomnika. Kiedy w 1939 r. po wybuchu II wojny św. na Zaolzie wkroczyły wojska niemieckie, Józef Stebel z bratem Franciszkiem zdjęli z bramy na Żwirkowisku deski z napisem, bo przewidywali, że polskie miejsce pamięci będzie zniszczone (i stało się tak w grudniu 1940 r.).

 

 

Józef Stebel zabrał deski z bramy do swego domu rodzinnego, który stał w pobliżu Żwirkowiska. Ukrył je w bibliotece. Był wielkim bibliofilem, oprócz licznych polskich i czeskich książek miał w domu sporo klasycznej literatury niemieckiej. Te deski z bramy zamienił w półki biblioteczne, opakował szarym papierem i postawił na nich książki – niemieckie (m. in. dzieła wybrane Goethego).

 

Deski w roli półek bibliotecznych przetrwały zawieruchę wojenną. Sam Józef Stebel był więziony w obozach koncentracyjnych Dachau i Gusen. Po wojnie zaangażował się w odbudowę zdewastowanego Żwirkowiska, potem ofiarnie pełnił rolę społecznego opiekuna tego miejsca pamięci. Żwirkowisko, teraz już w zarządzaniu Miejscowej Rady Narodowej w Cierlicku, nie odnowiono w przedwojennej szacie. Jedyną pamiątką pozostał głaz z nazwiskami ŻWIRKO WIGURA i datą tragedii, zakopany podczas dewastacji w 1940 r., a wykopany po wojnie. W miejscu zburzonej kaplicy stanął pomnik Lotnika na wysokim kamiennym cokole. Bramy nie odbudowano.

 

Cztery deski z napisem ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI  pozostały w bibliotece Józefa Stebla. Nie wiadomo, czy Stebel zapomniał o nich, czy też nie widział bardziej sensownego ich wykorzystania w „nowych czasach”.

 

W 1974 r., po śmierci Józefa Stebla, jego żona Helena udostępniła młodzieży z Klubu Młodych przy Miejscowym Kole PZKO (Polski Związek Kulturalno-Oświatowy) w Cierlicku Kościelcu mały budynek nazywany „chałupką”, który stał tuż obok domu Steblów. Był on pracownią zmarłego męża. Młodzi, urządzając tu swój lokal klubowy, zainteresowali się zbiorem żwirkowiskowych pamiątek, które zgromadził Józef Stebel. Zwrócili uwagę również na bogaty księgozbiór w bibliotece. Porządkując zakurzone niemieckie książki zauważyli, że pod zmurszałym papierem okrywającym półki znajdują się deski z wymalowanymi literami. Po wyjęciu desek i ich zestawieniu przeczytano: ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI. Zaskoczonej tym odkryciem młodzieży pani Steblowa opowiedziała o tym, jak jej mąż Józef deski z napisem „schowoł przed Niymcami”…

 

Młodzież, zainspirowana żwirkowiskowymi pamiątkami, w 1980 r. w swoim lokalu klubowym urządziła wystawę pod hasłem ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI. Tytułowym eksponatem były właśnie deski z napisem. Trzon ekspozycji tworzyła setka archiwalnych fotografii, stare gazety, kawałki poszycia RWD-6, chorągiewki aeroklubów itp. Pierwsi goście (harcerze z PRL) nazwali chałupkę Małym Muzeum Żwirki i Wigury. Było to w czasach CSRS bardzo niezwykłe „muzeum” – umieszczone w domu prywatnym, zorganizowane bez jedynej pieczątki i odgórnego zezwolenia!

W 1982 r., po obchodach 50 rocznicy tragedii młodzi organizatorzy wystawy (trójka głównych organizatorów była w wieku 18/24/29 lat) musieli ekspozycję spakować. Przedtem zmarła Helena Steblowa, właścicielka budynku a zarazem niezwykle ofiarny kustosz wystawy…

 

Małe Muzeum odwiedziło około 2000 gości, głównie z Polski. To duże zainteresowanie skłoniło Zarząd Miejscowego Koła PZKO w Cierlicku Kościelcu do podjęcia decyzji o wybudowaniu w czynie społecznym własnego domu z „izbą pamięci”. W 1989 r. na wzgórzu niedaleko Żwirkowiska zagajono prace budowlane  – w 1994 r. otwarto Dom Polski Żwirki i Wigury. Jest w nim ekspozycja stała „Żwirko i Wigura – bohaterowie przestworzy” informująca szczegółowo o życiu, sukcesach i tragedii lotników, a także o historii Żwirkowiska.

Deski z przedwojennej bramy z napisem ŻWIRKI I WIGURY START DO WIECZNOŚCI wystawiane są okazyjnie podczas rocznicowych imprez. Obejrzeć je mogą również goście bliżej zainteresowani tematem „startu do wieczności” polskich bohaterów przestworzy.

 

autor: Jan Przywara
materiały zdjęciowe: Jan Przywara, Dom Polski Żwirki i Wigury w Cierlicku
zdjęcie wprowadzające:
Zwycięzcy Challenge International de Tourisme – Franciszek Żwirko (po lewej) i Stanisław Wigura, pozują przed samolotem RWD-6. Narodowe Archiwum Cyfrowe Syg. 1-M-1244-14