- Strona główna
- /
- Aktualności
- /
- Pamiątki po pilocie Jacku Trzcińskim w zbiorach muzeum
Pamiątki po pilocie Jacku Trzcińskim w zbiorach muzeum
Już wkrótce w zbiorach Muzeum Sił Powietrznych zobaczymy pamiątki przekazane przez rodzinę pilota Jacka Trzcińskiego, który 2 marca 2001 roku, wraz z płk pil. Romualdem Czopkiem zginął w katastrofie samolotu szkoleniowego TS – 11 „Iskra” w Bydgoszczy.
2 marca 2020 r. mija 19 lat od tragicznego wypadku.
Jacek Krzysztof Trzciński urodził się w Niedźwiedziu 26 maja 1967 roku.
– Wychował się w wojskowej rodzinie. Mieszkał z rodzicami w Przasnyszu, gdzie ojciec Henryk Trzciński służył jako żołnierz zawodowy w tamtejszej jednostce wojskowej;
– w 1987 roku ukończył 5-letnie Technikum Zawodowe w Zespole Szkół Zawodowych im. mjr. H. Sucharskiego w Przasnyszu;
– w latach 1987-1991 ukończył wyższe studia zawodowe w Wyższej Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie;
– 26 listopada 1991 r. został dowódcą w specjalności pilot samolotu naddźwiękowego, odznaczony tytułem „Wzorowy podchorąży”. Decyzją Ministerstwa Obrony Narodowej został przydzielony do 41. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Malborku;
– 15 sierpnia 1994 roku mianowany przez Ministra Obrony Narodowej na stopień porucznika;
– 15 sierpnia 1998 roku mianowany przez Ministra Obrony Narodowej na stopień kapitana;
– od 1991-2000 r. służąc w 41. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego pod dowództwem ppłk. dypl. pil. Janusza Olczaka kształcił swoje umiejętności i zrobił uprawnienia na I, II oraz III klasę pilota myśliwskiego;
– 31 stycznia 2000 roku kpt. Jacek Trzciński rozpoczął studia w Akademii Obrony Narodowej na wydziale Strategiczno-Obronnym – kierunek ekonomiczny;
– 25 lipca 2000 roku Decyzją MON rozpoczął pracę w 23. Lotnej Eskadrze Specjalnej w Dęblinie, grupa doświadczalna na stanowisku pilot oblatywacz. Dokonywał oblotów samolotów TS-11 Iskra po remontach w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy;
Kpt. Trzciński zdobył najwyższe umiejętności pilotażu na Mistrzowską Klasę.
– latał na samolotach MiG-21bis, MiG-21M, MiG-21MF, TS-11 Iskra, Zlin 42M;
– 2 marca 2001 r. o godzinie 10:44 w Bydgoszczy, podczas wykonywania obowiązków służbowych w czasie oblotu samolotu TS-11 Iskra miała miejsce katastrofa lotnicza, w której kpt. Jacek Trzciński poniósł śmierć na miejscu;
– 1 marca 2001 r. gen. broni pil. Andrzej Dulęba mianował kpt. Jacka Trzcińskiego na stopień majora;
– mjr. inż. pil. Jacek Trzciński został odznaczony pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi;
– pochowany został na Cmentarzu Komunalnym w Dęblinie „… na ścieżce podchodzenia do lądowania …”;
Dziękujemy żonie Edycie Annie Trzcińskiej za przekazanie nam biogramu i archiwalnych zdjęć.
kpt. pil. inż. Jacek Trzciński, ur. 26.05.1967 roku, ab-solwent WOSL z 1991 r.; pilot oblatywacz z 23. Lotniczej Eskadry Specjalnej; pilot klasy „M”, pośmiertnie awansowany do stopnia majora. 1080 godzin nalotu na samolo-tach TS-11 Iskra.
Katastrofa wydarzyła się na lotnisku w Bydgoszczy. Załoga samolotu TS-11 Iskra z 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego w De-blinie wykonywała oblot samolotu po remoncie głównym w WZL Nr 2, według programu „A”, w DZWA. Po wykonaniu prób silnikowych, z powodu niemożliwości kontynuowania oblotu (wykonania korkociągów i prób pilotażowych) dowódca załogi podjął decyzję o lądowaniu. Duże kąty natarcia samolotu i obroty silnika nie większe niż 9200 obr./min spowodowały gwałtowny spadek prędkości lotu. Energiczne wprowadzenie samolotu w zakręt z jednoczesnym wypuszczeniem podwozia oraz brak wystarczającego ciągu silnika spowodowały przejście samolotu na pozakrytyczne kąty na-tarcia i wpadniecie w prawy korkociąg na wysokości około 300 m. Kiedy wysokość wynosiła 250m dowódca załogi podał komendę do katapultowania. Samolot zderzył się z ziemią w odległości 1546 m od progu pasa startowego lotniska w Bydgoszczy, 400 m od osi pasa z północnej strony. Obaj piloci zginęli. Samolot uległ zniszczeniu. Bezpośrednią przyczyną katastrofy było niezamierzone dopuszczenie przed dowódcę załogi do nagłego zmniejszenia prędkości lotu, przejścia samolotu na pozakrytyczne kąty natarcia i wpadnięcia w korkociąg. Było to wynikiem energicznego wprowadzenia w prawy zakręt z dużym przechyleniem i jednoczesnym wypuszczeniem podwozia przy prawdopodobnym zawisie prędkości obrotowej silnika oraz niewłaściwym wyważeniu kierunkowym. Zbyt mała wysokości lotu uniemożliwiła wyprowadzenie samolotu z korkociągu i bezpieczne katapultowanie.
( informacja za „Halo WZL”, marzec 1/2016)